Dziś mamy 30 grudnia 2024, poniedziałek, imieniny obchodzą:
11 lutego 2022

Odeszła Janina Pawzun. Była wieloletnią nauczycielką i społeczniczką

fot. UM w Solcu Kujawskim

fot. UM w Solcu Kujawskim

„Na odejście bliskich nie można się przygotować. Śmierć zawsze jest# nie na miejscu i zawsze nie w porę – za szybko, za rano, za nagle. Przychodzi i zostawia ból. Ból, który ukoić mogą tylko wspomnienia”. Odeszła Janina Pawzun.

Pani Janina Pawzun urodziła się w Solcu Kujawskim i z miastem związała się na całe życie.

Była nauczycielką. Na początku kariery zawodowej pracowała w szkołach w Bydgoszczy, później w soleckich „Jedynce” i Liceum Ogólnokształcącym. W 1966 r. rozpoczęła pracę w nowo powstałej Szkole Podstawowej nr 4, skąd przeszła na emeryturę.
J. Pawzun pracowała z dziećmi i z młodzieżą nie tylko z racji wykonywania szkolnych obowiązków.

Angażowała się również jako wychowawca młodych solecczan po pracy w szkole. To za jej sprawą przy SM Transportowiec, powstała drużyna harcerska „Niezawodni”, którą prowadziła prawie przez dekadę. Organizowała harcerzom wolny czas. Zajęcia sportowe, kulturalne, wychowawcze. Druhna Janina wraz z „Niezawodnymi” prowadziła również wiele akcji społecznych na rzecz mieszkańców oraz młodych solecczan. Opiekowali się starszymi i schorowanymi, ale również pomagali swoim rówieśnikom. Sadzili drzewka, pielęgnowali miejską zieleń. Wszystko pod czujnym okiem swojej druhny. Harcerstwu Pani Janina poświęciła lwią część swojej aktywności i w swoim działaniu była tak skuteczna, że na wniosek podopiecznych z drużyny otrzymała Order Uśmiechu. Jako jedyna solecczanka jest w gronie laureatów tej jakże ważnej nagrody przyznawanej przez dzieci. Do harcerstwa wstąpiła mając kilkanaście lat. Jak mówiła, harcerstwo uczy samodzielności i odpowiedzialności.

Zapewne te przymioty wpłynęły na kolejną życiową decyzję J. Pawzun. Po zmianach, jakie nastąpiły w Polsce po 1989 r. wyjechała do Kazachstanu aby uczyć języka polskiego. Mieszkała u polskiej rodziny, z którą się zaprzyjaźniła i potem umożliwiła jej przyjazd do Solca Kujawskiego. O swoim pobycie i pracy w Kazachstanie napisała książkę.

Po powrocie powołała do życia i przez dwadzieścia lat redagowała „Solecki Peryskop”. Na jego łamach informowała o ważnych wydarzeniach z życia miasta, jego historii i prezentowała ludzi zasłużonych dla lokalnej społeczności. Organizowała imprezy sportowe, jak choćby wyścigi rowerowe o puchar „Soleckiego Peryskopu”, inicjowała szereg innych działań na rzecz miasta.

I taką pozostanie w naszej pamięci.

Materiał: UM w Solcu Kujawskim 

Oceń artykuł: 53 50

Czytaj również

udostępnij na FB

Komentarze (1) Zgłoś naruszenie zasad

    • 0 (0)

    Jacek, w dniu 30-12-2023 21:34:36 napisał:

    To wszystko prawda, była wspaniałym człowiekiem.

    odpowiedz

Uwaga! Internauci piszący komentarze na portalu biorą pełną odpowiedzialność za zamieszczane treści. Redakcja zastrzega sobie jednak prawo do ingerowania lub całkowitego ich usuwania, jeżeli uzna, że nie są zgodne z tematem artykułu, zasadami współżycia społecznego, a także wówczas, gdy będą naruszać normy prawne i obyczajowe. Pamiętaj! -pisząc komentarz, anonimowy jesteś tylko do momentu, gdy nie przekraczasz ustalonych zasad.

Komentarze pisane WIELKIMI LITERAMI będą usuwane!

Dodaj komentarz

kod weryfikacyjny

Akceptuję zasady zamieszczania opinii w serwisie
Komentarz został dodany. Pojawi się po odświeżeniu strony.
Wypełnij wymagane pola!


0

Sylwestrowa domówka w stylu premium. Idealne rozwiązanie

Sylwester w domu nie musi oznaczać pidżam i popcornu# (choć szanujemy ten vibe). To szansa, by zamienić swoje cztery kąty w najbardziej ekskluzywny klub w mieście – z tym, że selekcja gości jest ściśle kontrolowana (Twoja lista znajomych) i nie ma problemu z kolejką do baru! Dla osób ceniących jakość i komfort, sylwester w domowym wydaniu to idealne rozwiązanie, pozwalające na połączenie intymności z wyrafinowanymi wrażeniami estetycznymi.

(czytaj więcej)
0

Niebawem powitamy Nowy Rok. Jakie są zwyczaje sylwestrowe?

Sylwester nie jest zwyczajną nocą, więc spędzać go jak #każdej innej nie można. To czas, który warto przeżyć wyjątkowo, niecodziennie. Nie znaczy to oczywiście, że trzeba koniecznie iść na bal. Ale zawsze warto pamiętać o obyczajach związanych z tym świętem. Są bardzo barwne i ciekawe. Zarówno te nasze rodzime, jak i wszelkie inne kultywowane w różnych zakątkach świata.

(czytaj więcej)
0

Noc wigilijna jasna, to stodoła ciasna. Po wieczerzy obserwowano niebo

Na wsi popularne były w dzień wigilijny wróżby# związane z magią urodzaju. Szeroko rozpowszechnionym zwyczajem było kładzenie kawałka opłatka pod każdą miskę z potrawą wigilijną. Jeśli opłatek się przykleił do dna naczynia, oznaczało to urodzaj tej rośliny, z której przygotowana była potrawa. Domownicy każdej potrawy musieli spróbować, gdyż wierzono, że ilu potraw się nie spróbuje, tyle przyjemności omi­nie człowieka w ciągu następnego roku. Zjedzenie każdej z potraw miało z kolei zapewnić urodzaj da­nej rośliny w przyszłym roku.

(czytaj więcej)